Polisy oparte o styl jazdy kierowców stają się coraz bardziej popularne na rynku ubezpieczeniowym. By jednak działały jak powinny, niezbędne są dane o obowiązujących ograniczeniach prędkości na drogach w całej Polsce. Dane te bardzo szybko się zmieniają i informacje o nich są bardzo rozproszone. Zebranie ich w jednym miejscu to duże wyzwanie. Jak sobie z tym radzi Telematics Technologies, dostawca rozwiązania technologicznego dla LINK4?
Zestawiając styl jazdy kierowcy na danym odcinku z informacją o dozwolonej na nim prędkości, ubezpieczyciel wie czy kierowca porusza się zgodnie z przepisami. Brzmi bardzo prosto? Nic bardziej mylnego – danych o obowiązujących ograniczeniach prędkości w całej Polsce nie ma zebranych w żadnym ogólnodostępnym rejestrze. Drogami wyższych kategorii zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Drogami niższych kategorii lokalne jednostki – zarządy dróg wojewódzkich, powiatowych i gminnych.
Bezpieczna jazda się opłaca
O ile dane o obowiązujących ograniczeniach prędkości w nawigacji to po prostu wartościowa informacja, o tyle wykorzystanie ich w przypadku polis typu UBI przekłada się na konkretne pieniądze, które może zyskać lub stracić kierowca prezentujący określony styl jazdy. W skrócie: w przypadku polis w ofercie LINK4 KASA WRACA wysokość tej części nagrody, którą może zdobyć kierowca za płynną i zgodną z przepisami jazdę na koniec okresu trwania polisy zależy w dużym stopniu właśnie od tego, czy dane o ograniczeniach prędkości w aplikacji, na której bazuje rozwiązanie są po prostu aktualne. Jak z tym wyzwaniem radzi sobie Telematics Technologies? – Nakładamy na siebie kilka źródeł informacji i je weryfikujemy. Z jednej strony mamy bazę pochodzącą od dostawcy map, z drugiej – bardzo pomagają nam użytkownicy zgłaszający aktualizacje ograniczeń przez nawigację NaviExpert lub aplikację Rysiek. To jednak nie wszystko, dodatkowo samodzielnie prowadzimy projekt poświęcony regularnej weryfikacji obowiązujących ograniczeń. W tym celu przemierzamy całą Polskę w naszych autach, aby zweryfikować nasze mapy pod kątem ograniczeń prędkości – mówi Adam Bąkowski, prezes zarządu Telematics Technologies. I dodaje: -Za nami już blisko 42 tys. km pokonanych po drogach krajowych i blisko 9000 zmian naniesionych na mapach!
Czy dane o ograniczeniach prędkości są rzeczywiście niezbędne by robić dobre UBI?
Na globalnym rynku UBI dostępne są rozwiązania, które w analizach stylu jazdy kierowców bazują na ograniczeniach prędkości, jak i takie, które pomijają ten aspekt, skupiając się wyłącznie na danych np. z akcelerometrów o sile hamowań i przyśpieszeń. To jednak bardzo ryzykowna strategia. –Kontekst obowiązujących na danym odcinku ograniczeń prędkości ma kluczowe znaczenie. Dlaczego? Po pierwsze: Sama informacja o gwałtownym przyśpieszeniu i hamowaniu mówi nam niewiele jeśli nie jest zestawiona z kontekstem ograniczenia prędkości. Wyobraźmy sobie sytuację, w której kierowca zjeżdża z autostrady/ekspresówki z prędkością 100 km na godzinę i wjeżdża bardzo płynnie w teren zabudowany. Nie hamuje gwałtownie, nie przyśpiesza. Bazując wyłącznie na takich informacjach mogłoby się wydawać, że mamy do czynienia z kierowcą idealnym. Mając kontekst ograniczenia prędkości wiemy, że to kierowca bardzo niebezpieczny. Ważne jest za tym by obydwa aspekty – jazdy zgodnej z przepisami i jej płynności zawsze analizować razem – tłumaczy Bąkowski. I dodaje: – Po drugie, według raportu „Wypadki drogowe w Polsce w 2017 roku” Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji niedostosowanie prędkości było najczęstszą przyczyną wypadków na autostradach. Niedostosowanie prędkości do warunków ruchu to również najczęstsza przyczyna wypadków na prostych odcinkach oraz druga (po nieustąpieniu pierwszeństwa przejazdu) przyczyna wypadków spowodowanych przez kierowców (6837 wypadków w 2017 roku). Dla porównania gwałtowne hamowanie w ubiegłym roku było bezpośrednią przyczyną 212 wypadków spowodowanych przez kierujących.
Tour de Pologne w wykonaniu Telematics Technologies
Na pomysł realizacji własnego „Tour de Pologne” firma Telematics Technologies wpadła na początku 2017 roku, kilka miesięcy przed premierą oferty LINK4 Kasa Wraca, w której aktualność ograniczeń prędkości odgrywa tak istotną rolę. Pracownicy działu map pierwszą trasę odbyli w maju 2017r. – To dosyć czasochłonny i wymagający projekt. Praca z ograniczeniami prędkości to proces ciągły, bo drogi są często remontowane i pojawiają się nowe ograniczenia. Dlatego tak ważne jest to, by bazę ograniczeń weryfikować stale i to na kilka sposobów. Podczas przejazdów po Polsce pewnym wyzwaniem jest także interpretacja tego, na jakim odcinku obowiązuje dane ograniczenie bo nie zawsze w działaniach drogowców widać konsekwencję stosowania się do ogólnie obowiązujących przepisów – opowiada Tomasz Hapke, kierownik działu map w Telematics Technologies, który odpowiada za projekt.
– Dzięki tym podróżom możemy dokładnie zaktualizować dane o ograniczeniach prędkości na drogach krajowych, ekspresowych i autostradach w Polsce. Staramy się jak możemy i widzimy tego efekty – w końcu nie bez powodu NaviExpert w minionych miesiącach zdobył tytuł najlepszej nawigacji samochodowej na smartfony aż w dwóch dziennikarskich testach: AutoMoto i Motor. W każdym z nich za informacje o ograniczeniach prędkości zdobyliśmy maksymalną liczbę punktów i zdeklasowaliśmy konkurencję – relacjonuje Bąkowski.